Jestem słaby

Jestem słabszy niż szkło. Słabszy niż nie jedno piskle w gnieździe ptaśim. Dlaczego, dlaczego, gdy chce otworzyć się. Pojawia się ściana pełna igieł. Każda boli gożej niż cierń. Jestem jak najgorsza dusza bez twarzy.
Ile razy, zły los, będzie stawiał przeciw mnie sastępy swych żołnierzy?
Ile kolców mam w duszy? Nikt nie zliczy. Kto poda latarnię w mrokach przyszłości? Jestem jak człowiek chory na raka, ale boje się powiedzieć, że leku potrzebuje. Z każdym dniem opadam na dno. Tylko jedna lina mnie trzyma. Tylko ja, rozbitek z planety ostatnich mych dni.
Nie mogę złapać, choćby odrobiny liny. Bo jestem słaby.
Przelkie dobro jest na szczytach, ale mój szlak jest kręty i zrobiony ze szkła. Kiedyś pojawi się rysa…

2 komentarze

  1. skrzypenka said:

    Kurcze, sam to napisałeś? Świetne.

    01/08/2018
    Reply
  2. matius said:

    Tak sam pisałem.

    01/09/2018
    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *